Współzałożyciel KOD etyk Jan Hartman, udzielił Newsweekowi wywiadu na temat eutanazji. Hartman tworzy swoisty katalog eutanazji, które kwalifikować (według niego) powinny do zatrudnienia specjalistów na etacie katów. Lewactwu w tym miejscu należy przypomnieć, ze był już taki katalog, stworzony przez nijakiego Bodelschwingha. Było to w czasach kiedy inny "etyk" Adolf Hitler korzystając z tego katalogu stworzył wytyczne, czyja egzystencja jest warta życia, a która nie, budując zasady segregacji rasowej.
Lewactwo takich "systemowych etyków" ma więcej, dochodzą oni do tak ciekawych wniosków jak to, że życie seksualne z kozą jest jak najbardziej etyczne i nie powinno być karane z paragrafu zabraniającego sodomii, że miłość mężczyzny do kobiety to choroba, a homoseksualizm nie jest dewiacją, że w związkach homoseksualnych rodzi się więcej dzieci niż w heteroseksualnych, że nawet pedofilia jest dobra (dr. Fritz Bernard i jego "pedofilia pozytywna"), ponieważ wzbogaca osobowość dzieci i ich rozwój emocjonalny, itd.
Pytanie tu pojawia się zasadnicze, czy Hatman to szaleniec, czy coś więcej?